Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 01 - Skandal w księstwie O.pdf/12

Ta strona została uwierzytelniona.

— Skoro słyszę jak rozumujesz — rzekłem — wydaje mi się to bardzo prostem i sądzę, że i ja to potrafiłbym czynić. A jednak dowody twej bystrej obserwacyi wprawiają mnie zawsze w zdumienie, kiedy je tak rozwijasz przedemną. A przecież mam wzrok równie dobry, jak ty!
— Tak! rzekł, zapalając papierosa, poczem siadł na fotelu — widzisz dobrze, ale nie obserwujesz. Różnica jasna. Widziałeś np. wiele razy zapewne schody kamienne, które prowadzą od progu domu aż do tego pokoju?
— No tak! bardzo wiele razy!
— Naprzykład? powiedz cyfrą?
— No, myślę, że widziałem je kilkaset razy z pewnością!
— Zatem będziesz mi mógł zapewne powiedzieć, ile też na nich, jest stopni?
— Ile stopni? Nie mam pojęcia, ile!
— Widzisz więc, że patrzyłeś na nie, ale nie obserwowałeś ich. A ja wiem zupełnie dokładnie, że jest siedemnaście tych stopni, bo patrząc, policzyłem je — uczyniłem na nich obserwacyę. Ale à propos. Wiem, że interesowały cię zawsze moje różne kryminalistyczne awantury i zdarzenia — opisałeś nawet niektóre z nich — więc przypuszczam, że prawdopodobnie zajmie cię i to! z temi słowy podał mi arkusik różowego, grubego, listowego papieru, leżący na stole — odebrałem to właśnie ostatnią pocztą, przeczytaj!
List, który mi podał, nie miał ani podpisu, ani też daty i brzmiał

„Pewien pan, który pragnie pomówić z panem Holmesem w bardzo ważnej sprawie, odwiedzi Go dzisiaj o trzy kwadranse na ósmą. Usługi, jakie pan Szerlok Holmes oddał niedawno jednemu z eurepejskich panujących domów starczą mi za dowód, że można Mu powierzyć sprawy największej wagi i dyskrecyi. Jest to zresztą ogólne zdanie. Proszę więc Pana Holmesa, by zechciał być w domu o powyżej wskazanej godzinie i by nie brał za złe swemu zapowiedzianemu gościowi, że przybędzie on w masce na twarzy“.

— Za tem kryje się jakaś tajemnica! zauważyłem — czyś już co odkrył?