Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 02 - Tajemnicze morderstwo nad jeziorem.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.
Crowdera, co ten ostatni potwierdził. Myli on się tylko twierdząc, iż szedłem za ojcem. Nie miałem pojęcia, że ojciec mój szedł tą samą drogą przedemną. Doszedłszy na odległość mniej więcej stu kroków do jeziora Boscombe, usłyszałem krzyk „Kniii! Było to zwykłe hasło, jakiem porozumiewaliśmy się z ojcem, polując w lesie. Pośpieszyłem w kierunku tego głosu i zastałem mego ojca nad brzegiem. Moje pojawienie się widocznie zaskoczyło ojca niespodziewanie spytał mnie bowiem szorstko, czego tu chcę. Wywiązała się wkrótce rozmowa, która niebawem przeszła w sprzeczkę i zdawało się, że przyjdzie do czynów, gdyż ojciec mój był człowiekiem bardzo porywczym. Skoro przekonałem się, że gniew jego przechodzić zaczyna zwykłe granice, opuściłem go i poszedłem ku folwarkowi Hatherley. Zaledwie jednak uczyniłem jakieś sto pięćdziesiąt kroków, kiedy o uszy moje odbił się przeraźliwy krzyk, który skłonił mnie do zawrócenia na miejsce. Znalazłem tam ojca mego umierającego na ziemi z wielką raną w głowie. Rzuciłem wówczas fuzyę i schwyciłem go w objęcia, usiłując podnieść, ale w tej chwili wydał ostatnie tchnienie. Przez chwilę klęczałem obok niego bezradnie; potem, zerwawszy się, pośpieszyłem do dozorcy pana Turnera, którego dom był stamtąd najbliższy i poprosiłem o pomoc. Wówczas kiedy usłyszałem krzyk, zawróciłem i przybywszy na miejsce wypadku nie dostrzegłem nikogo w pobliżu mego ojca i nie mam pojęcia, kto mu te rany i śmierć zadał. Ojciec nie był lubiany wprawdzie z powodu zimnego swego i szorstkiego sposobu obejścia się ale, o ile wiem, nie miał żadnych zdeklarowanych nieprzyjaciół. Więcej nic o tem nie umiem powiedzieć“

Sędzia śledczy:Czy ojciec pański przed zgonem nic nie powiedział panu?
Świadek:Mruczał jakieś niezrozumiałe wyrazy, ale nie mogłem z tego nic pojąć — dosłyszałem tylko jakby słowo „a rat!“.
Sędzia śledczy:O co chodziło w tym ostatnim między panami sporze?