Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 05 - Centkowana wstęga.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

teraz lat osiem. Wtedy dr. Roylott wyrzekł się swych usiłowań wyrobienia sobie lekarskiej praktyki w Londynie i przeniósł się razem z nami do starego rodowego zamku w Stoke-Moran. Ponieważ spuścizna po mojej matce zabezpieczała nam wygodne życie, szczęściu naszemu przeto, jakby się zdawało, nic nie stało na przeszkodzie.
„Ale w tym czasie w ojczymie naszym zaszła okropna zmiana. Zamiast pozawierać przyjazne stosunki w okolicy i pooddawać wizyty sąsiadom, którzy z początku byli bardzo zadowoleni, że znowu jeden ze Stoke-Moranów osiada w starej rodowej siedzibie, zamknął się u siebie w domu a jeśli kiedy go opuszczał, to dlatego tylko, aby z każdym, z kim się zetknął, rozpocząć jaknajgwałtowniejszą kłótnię. Formalnie chorobliwa gwałtowność była dziedziczną cechą mężczyzn z rodziny Stoke-Moranów a u ojczyma mego, może wskutek długiego pobytu w tropikalnych krajach, właściwość ta wzmogła się jeszcze. Został zamieszany w całą masę najohydniejszych sporów, które dwukrotnie przywiodły go przed kratki sądowe aż wreszcie stał się postrachem całej wsi, w której wszystko co żyło na sam jego widok uciekało, posiada on bowiem olbrzymią siłę i w swej wściekłości nie zna żadnych granic.
„Nie dalej jak zeszłego tygodnia wrzucił kowala wioskowego z mostu do rzeki, a ja musiałam poświęcić wszystko, co mi się udało zebrać pieniędzy, aby tylko odwrócić od niego powtórną hańbę publiczną. Z nikim się nie przyjaźnił, prócz z wędrownymi cyganami; tym wolno było na kilku cierniami porosłych stajach gruntu, które teraz stanowiły całe dziedzictwo, rozbijać namioty, do których on sam często zachodził a nawet często całymi tygodniami towarzyszył im w wędrówkach. Oprócz tego ma on osobliwsze, namiętne upodobanie w zwierzętach indyjskich, które sobie zapisuje i każe sprowadzać stamtąd, obecnie naprzykład posiada lamparta i pawiana, które swobodnie biegają po jego posiadłości i są niemniejszym postrachem mieszkańców wioski, jak sam pan ich“.
— Po tym opisie, sądzę, że pan uwierzy, iż życie mojej biednej siostry Julii i moje nie było zbyt przyjemne. Każdy służący uciekał od nas jaknajprędzej i przez długi czas musiałyśmy w domu same załatwiać wszystkie najcięższe nawet roboty. Jakkolwiek Julia w chwili swej śmierci miała dopiero lat trzydzieści, włosy jej poczynały już siwieć jak dziś moje.
— Siostra pani zatem umarła?