Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 05 - Centkowana wstęga.pdf/31

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, ale sądzę, że niewielki otwór, który prowadzi z jednego pokoju do drugiego nie jest znowu niczem tak osobliwem. Wszakże jest on tak mały, że zaledwie szczur chyba mógłby się przez niego przemknąć.
— Zanim przybyliśmy, wiedziałem już z góry, że taki wentylator tu znajdziemy.
— Ależ, kochany Holmsie!
— Przypominasz sobie niezawodnie, że nam panna Stoner opowiadała, iż jej siostra czuła wyziew cygara doktora Roylott. No, to właśnie naprowadziło mnie na domysł, że między obu pokojami istnieć musi jakieś połączenie; oczywiście też musiało być małem tylko, inaczej zostałoby spostrzeżone przy sądowem śledztwie; przyszedłem przeto do tego wniosku, że wyłącznie może to tylko być wentylator.
— Ale cóż może w tem być tak złego?
— W każdym razie jest to conajmniej zastanawiający zbieg okoliczności, że dama, która śpi w swem łóżku, nagle umiera właśnie wkrótce po tem, kiedy w jej pokoju zrobiono wentylator, łączący przyległy pokój, nad którym przytwierdzono szeroką taśmę od nieistniejącego dzwonka. Czy ci się to nie wydaje rażącem?
— Wciąż jeszcze nie mogę dociec, jaki to wszystko może mieć z sobą związek?
— Czy nie zauważyłeś w tem łóżku nic niezwykłego?
— Nie.
— Jest ono przyśrubowane do podłogi. Czyś kiedy spotkał się z czemś podobnem?
— Nie sądzę.
— Panna owa zatem nie mogła odsunąć swego łóżka ani poruszyć go z miejsca, tak że ono musiało zawsze stać pod wentylatorem i taśmą dzwonka.
— Holmsie! — zawołałem, — zdaje mi się, że mi się poczyna cokolwiek rozjaśniać. Zatem przybyliśmy w sam czas, aby przeszkodzić wyrafinowanej, ohydnej zbrodni.
— Tak, wyrafinowanej i ohydnej! Jeżeli lekarz zostaje przestępcą, to przewyższa zawsze wszystkich innych; posiada po temu bowiem na swe usługi potrzebną wiedzę i ma silne nerwy. Tak było po wszystkie czasy. Człowiek, z którym mamy do czynienia, przewyższa wprawdzie wszystkie swe ohydne pierwowzory, jednakże sądzę, Watsonie, że możemy z nim