Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 10 - Klub rudowłosych.pdf/36

Ta strona została uwierzytelniona.

dziwu. Łańcuch był długi, a jednak każde ogniwo doskonale zostało zamknięte.
Holmes odparł ziewając:
— Takie zajęcie ratuje mnie od nudów i teraz czuję, jak czołga się ku mnie znudzenie. Życie moje jest jednym ciągiem natężenia, ażeby się uwolnić od tego, co jest poziome i powszednie. Te małe zagadnienia dopomagają mi do tego skutecznie.
— Tym sposobem stajesz się dobroczyńcą ludzkości — dodałem.
Wzruszył ramionami.
— Ha! może rzeczywiście jest w tem trochę pożytku — zauważył — L’homme, ce n’estrien — l’oeuvre c’est tout”, w swoim czasie pisał Gustaw Flaubert do pani George Sand.