Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 11 - Lekarz i jego pacyent.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

odciśnięty i poduszka zgnieciona. Około piątej wstał i pod wpływem owego przygnębiającego strachu z całym rozmysłem targnął się na swoje życie.
— Stan ciała wykazuje, że śmierć nastąpiła przed trzema godzinami — rzekłem po zbadaniu trupa.
— Czy nie zauważyłeś czegoś niezwykłego w pokoju.
— Kilka śrub i dłuto leżały na umywalni, odrzekł urzędnik. Prócz tego na kominku znalazłem ogryzki czterech cygar. Nieboszczyk musiał dużo palić.

— Hm..., mruknął Holmes zamyślony. Czy niema tu gdzie jego cygarnicy?
— Nie, nie widziałem nigdzie.
— A papierośnica?
— Jest w kieszeni surduta.
— Holmes sięgnął do kieszeni Blessingtona i wyciągnąwszy jedyne po-