Holmes rozdarł kopertę i przebiegł szybko list oczyma. Nagle twarz jego przybrała wyraz zadowolenia.
— Omyliłem się — zawołał — ta sprawa może być bardzo interesująca.
— Więc nie uprzejmości towarzyskie?
— Bynajmniej. Sprawa zupełnie realna.
— Mimo że list herbowy?
— Pochodzi od pewnej bardzo znanej osobistości ze świata londyńskiego.
— Bardzo się cieszę, że z takiej strony spotyka cię uznanie.
— Na tem mało mi zależy. I wcale nie myślę się chełpić. Bo zapewniam cię, drogi Watsonie, że prawie nigdy nie obchodzą mnie osoby, które się do mnie zwracają, lecz same tylko wypadki, z jakimi przychodzą. A ta sprawa zapowiada się wcale nie źle. W ostatnich dniach, jak mi się zdaje, czytywałeś bardzo pilnie dzienniki?
— I cóż miałem robić! — odpowiedziałem żałośliwym głosem, wskazując równocześnie na stos pism, rzucony do kąta. — Ta przeklęta noga. Ani sposób wyjść przy takiem powietrzu.
— Bardzo się to dobrze składa. Może wobec tego będziesz mi mógł dać potrzebne wyjaśnienia. Bo ja nie czytuję zwykle nic więcej prócz rubryki wypadków kryminalnych i ogłoszeń. Tam zawsze można znaleść coś ciekawego. Skoro więc przeczytałeś pisma uważnie, wiesz zapewne
Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/19
Ta strona została skorygowana.