Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/191

Ta strona została skorygowana.

— Oczywiście. Ale muszę to uczynić w obecności jakiegoś świadka.
— I ja mam być tym świadkiem?
— Tak jest, jeżeli się na to zgodzisz. — Zresztą zadanie nasze jest nader proste. Jeżeli wyjaśni mi sprawę, to rozstaniemy się zgodnie. Jeżeli odmówi wyjaśnień, nie pozostaje nic innego, jak postarać się o rozkaz aresztowania.
— Ale któż ci zaręczy, że będzie czekał w mieszkaniu, póki nie przyjdziemy.
— O, zarządziłem już potrzebne środki, aby nam nie umknął. Kilku moich chłopaków z Bakerstreet stoi na straży, malcy pójdą za nim wszędzie, gdzie się ruszy. Bądź więc spokojny, zastaniemy go jutro w jego mieszkaniu przy ulicy Hudson. Lecz teraz byłoby zbrodnią, gdybyśmy nareszcie nie udali się na spoczynek.
Spaliśmy zaledwie kilka godzin. Już wczas rano znajdowaliśmy się na miejscu smutnej tragedyi, a potem, udaliśmy się szybko na ulicę Hudson. Aczkolwiek Holmes umiał dobrze ukrywać wszystkie swoje uczucia, to jednak zauważyłem dzisiaj u niego zdenerwowanie z trudem tylko pokonywane. I ja także doznawałem pewnego niepokoju, jak myśliwiec, który idzie na spotkanie zwierzyny; byłem też bardzo zadowolony, że los pozwolił mi uczestniczyć w tym zagadkowym dramacie.
— Jesteśmy na miejscu — rzekł Holmes, skręcając w jedną z ulic pobocznych — Ale