czyny nic ukrywać, a to, co powiem, z pewnością nie przyniesie mi ujmy.
— Oto siedzę tu przed panami, nieszczęśliwy kaleka nie mający niemal ani jednego całego żebra. A jednak był czas, kiedy kapral Henryk Wood był jednym z najpiękniejszych i najdzielniejszych żołnierzy 117-go pułku. Znajdowaliśmy się wówczas w Indyach, miejscowość owa nazywała się Bhurtee. Niedawno zmarły Barclay, był podoficerem w tej samej kompanii, w której służyłem. Ulubienicą pułku, najwspanialszą pięknością, jaka kiedykolwiek istniała na świecie, była Nancy Davoy, córka feldwebla. Dwóch ludzi ubiegało się o jej względy, ona wybrała jednego z nich. Patrzycie panowie na kalekę, nędzarza grzejącego się przy ogniu i będziecie się śmiać zapewne, gdy wam powiem, że kochała mnie, z powodu mojej wspaniałej postawy. Do mnie należało jej serce, ale ojciec jej postanowił, że powinna poślubić Barclay’a. Ja byłem lekkoduchem, zapalnym i porywczym, on miał większe wykształcenie, był dobrze widziany przez przełożonych. Dziewczyna była mi jednak wierną, już byłem pewny, że zostanie moją żoną, gdy nagle wybuchło powstanie, a wszystkie okropności piekła przepełniły kraj cały.
— Nasz pułk został zamknięty w Bhurtee, wraz z oddziałem artyleryi, kompanią Sikhów i z całą ludnością cywilną, kobietami, dziećmi. Dziesięć tysięcy powstańców otaczało miasto,
Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/194
Ta strona została skorygowana.