jakieś szczegóły o lordzie St. Simonie i o jego małżeństwie.
— Ależ naturalnie. Wszystko, co się do tego odnosi, czytałem z ogromną uwagą.
— Wybornie. Autorem tego listu jest właśnie lord St. Simon. Przeczytam ci go, a w zamian za to musisz jeszcze raz przerzucić dzienniki i zebrać wszystko, co ma związek z tą sprawą. Lord pisze, co następuje:
Drogi panie Holmesie!
Dowiedziałem się od lorda Backwater, że można zupełnie zaufać pańskiej bystrości i pańskiej niezwykłej dyskrecyi. Wskutek tego postanowiłem pomówić z Panem i zasięgnąć Jego rady co do niezmiernie smutnego wydarzenia, jakie zaszło przy sposobności mojego ślubu. Wprawdzie powierzyłem już tę sprawę panu Lestrade, inspektorowi londyńskiej policyi, ale on sam, jak mnie zapewnił, nietylko nie sprzeciwia się Pańskiemu współdziałaniu w rzeczonej sprawie, lecz przeciwnie spodziewa się jak najlepszych rezultatów, jeżeli zechce nam Pan służyć swoją pomocą. Mam zamiar dzisiaj popołudniu około godziny czwartej stawić się w Pańskiem mieszkaniu i żywię nadzieję, że wszelkie inne sprawy odłożysz Pan na bok, wobec ważności mojej sprawy.
Z poważaniem St. Simon.
— List jest datowany z zamku Grosvenor — ciągnął dalej Holmes — i pisany piórem rondowem. Zacnemu lordowi wydarzyło się to nie-