Petersfield. I oto wszystko, co pisma podają, aż do chwili zniknięcia młodej damy.
— Aż do czego? — zakrzyknął Sherlock Holmes, zrywając się nagle z miejsca.
— Aż do zniknięcia młodej damy.
— A kiedyż zniknęła?
— Podczas uczty weselnej.
— Co? Ależ to sprawa niezmiernie interesująca, bardziej, niż się z pozoru wydawało. Ogromnie dramatyczny wypadek.
— Oczywiście. Nie będziesz się teraz dziwił, że czytałem o nim z zajęciem. Podobne wypadki nie zdarzają się codziennie.
— Masz słuszność, nieraz młode oblubienice znikają przed ślubem, to najczęściej, czasami zdarza się to także podczas miodowych miesięcy. Ale o czemś podobnem, aby młoda małżonka tak się spieszyła zaraz po ukończeniu obrzędu zaślubin, nie zdarzyło mi się słyszeć. Proszę cię bardzo, zdawaj dalej dokładnie sprawę.
— Będzie to dosyć trudno, bo wiadomości w pismach nie są zbyt obfite.
— No, może potrafimy temu zaradzić.
— Pierwsza wieść znajduje się w jednem z wczorajszych pism porannych. Przeczytam ci ten artykuł. Jest on zatytułowany: «Dziwny wypadek podczas zaślubin» i brzmi jak następuje:
Rodzina lorda Roberta St. Simona jest boleśnie dotknięta tajemniczym i niedającym się wytłómaczyć wypadkiem, jaki zaszedł podczas zaślubin