Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/65

Ta strona została skorygowana.

zrobić kilka świetnych połowów i już w następnym roku mógł się usunąć od interesu. Podróżował wiele, potem kupił niewielką posiadłość, zwaną Woodmans Lee, niedaleko Ferest Row, w Sussex. Tam mieszkał przez lat sześć i tam też przed tygodniem właśnie, zmarł nagłą śmiercią.
Hopkins napił się wody.
— Był to człowiek ciekawy, trochę dziwak; zwyczajnie odznaczał się purytańską wstrzemięźliwością, był surowy, milczący i ponury. W domu miał żonę, dwudziestoletnią córkę i dwoje służby kobiecej. Służbę ciągle zmieniał, gdyż praca u niego nie należała do najmilszych i mało kto mógł wytrzymać dłużej. Carey miewał bowiem okresy pijaństwa, a gdy się upił, stawał się człowiekiem nie do zniesienia. Wiadomo, że wypędzał nieraz o północy czy nad samym ranem żonę albo córkę z domu i gonił je po parku batem, tak, że krzyki ich dochodziły aż do sąsiadów. Budzili się i słuchali, co to za awantura. Raz stawał przed sądem za napad na starego księdza, który go odwiedzał i przy tej sposobności czynił mu różne słuszne uwagi. Słowem, daleko trzebaby szukać za przykrzejszym i niebezpieczniejszym człowiekiem, jak Carey. Słyszałem, że tą sławą cieszył się już, gdy dowodził okrętem. Znano go w całej marynarce jako »czarnego Piotra«. Nazwano go tak nietylko dla czarnych włosów i oliwkowej, prawie brunatnej cery, lecz dzięki przymiotom charakteru, które