Strona:PL Doyle - W obronie czci kobiecej.pdf/3

Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż to za szczególna osobistość?
— Jest on, kochany Watsonie, jednym z najsprytniejszych szantażystów. Biada człowiekowi, którego tajemnica dostanie się do wiadomości Milvertona. Z cynicznym uśmiechem i kamiennem sercem dręczy on swoje ofiary, wyciska z nich krew, jak sok z cytryny. Jest to w swoim rodzaju geniusz i gdyby był zamiast tego wstrętnego procederu, chwycił się jakiego uczciwego zawodu, byłby był z pewnością doszedł do wielkich zaszczytów i godności. Oto w jaki sposób uprawia on swoje rzemiosło. Naprzód daje on do zrozumienia upatrzonym osobom, że gotów jest zapłacić bardzo wysokie sumy za listy, kompromitujące bogate i wysoko postawione osobistości. Rozumie się wielu jest takich, którzy łakomią się na to honoraryum, a zwłaszcza z pośród nieuczciwej służby, a więcej jeszcze z pośród salonowych gogów, cieszących się zaufaniem łatwowiernych kobiet. Płaci on bardzo hojnie. Znam np. wypadek, że zapłacił pewnemu lokajowi za list o dwu tylko wierszach siedemset funtów sterlingów. Za pomocą tego listu zdołał Milverton doprowadzić do ruiny finansowej jeden z najstarszych i najznakomitszych rodów w Anglii. Wszystko, co tylko trąci skandalem, a z czego można wydobyć zysk, nie ujdzie bacznej uwagi Milvertona. To też jest takim postrachem mieszkańców całego kraju, że setki ludzie blednie już na samo wspomnienie jego nazwiska. Nikt nie może wiedzieć, co mu grozi ze strony tego człowieka. Ża-