Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 2.pdf/41

Ta strona została uwierzytelniona.

— Teraz mam ich wszystkich w ręku. Wiem, że tylko kapitan i dwaj majtkowie są rodowitymi Amerykanami; zresztą zaś są to Niemcy i Finlandczycy. Nadto dowiedziałem się, że ubiegłej nocy wszyscy trzej nie byli na pokładzie statku. Powiedział mi to pilot, który wprowadzał okręt do portu. Kiedy wiec statek przybędzie do Sawannah, otrzymają mordercy list, który tymczasem parowiec, wiozący pocztę, odda, a równocześnie policya w Sawannah, zawiadomiona już przezemnie, przystąpi do aresztowania tych trzech łotrów.
Atoli plany ludzkie, choć nieraz bardzo przemyślnie obmyślane, bywają udaremniane. Zabójcy Johna Openshawa nie mieli nigdy otrzymać pięciu pestek, które miały im wykazać, że przecie znalazł się człowiek, nie mniej przebiegły i zuchwały, jak oni, który odważył się ich śledzić.
W roku tym burze morskie były bardzo gwałtowne i wyrządziły wiele szkód. Napróżno też oczekiwaliśmy przez długi czas wiadomości o przybyciu „Lone Star“ do Sawannah.

Wreszcie usłyszeliśmy, że daleko na Oceanie Atlantyckim znaleziono szczątki okrętu z literami L. S., któremi fale miotały na wszystkie strony. — To było wszystko, co doszło do naszych uszu o losach „Lone Star.“