Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.

— Chwilę stał ogłuszony i przybity, poczem wyszedł ze spuszczoną głową, nie wyrzekłszy ani słowa. Świeca paliła się jeszcze na stole; rzuciłem więc okiem na papier, który Brunton wyjął z szafy. Zdziwiłem się bardzo, bo nie było to nic ważnego, tylko odpis tak zwanego „Katechizmu Musgrave’ów“ z jego dziwnemi pytaniami i odpowiedziami, do którego przywiązany jest w naszej rodzinie stary zwyczaj, że każdy Musgrave po dojściu do pełnoletności dostaje go do przeczytania. Nie posiada on żadnego ogólnego znaczenia i jest zajmującym przedmiotem jedynie dla archeologa, podobnie jak nasze herby i pieczęcie.
— Do papieru tego wrócimy lepiej później, rzekłem.
— Jeżeli uważasz to za rzeczywiście potrzebne, odpowiedział z pewnem wahaniem. — Ciągnę więc dalej moje opowiadanie: Zamknąłem szafę kluczem pozostawionym przez Bruntona i chciałem właśnie odejść, gdy ze zdziwieniem spostrzegłem, że burgrabia wrócił i stał przedemną.
— Panie Musgrave! rzekł drżącym ze wzruszenia głosem. Nie mogę znieść pańskiej niełaski. Byłem zawsze dumny ze swego stanowiska a hańba ta zabiłaby mnie. Moja krew spadnie na pańską głowę, jeżeli mnie pan doprowadzi