Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

— Co powinniśmy za to dać?
— Całe nasze mienie.
— A dlaczego to tam składamy?
— Bo zostało to nam powierzone w przechowanie.
— Oryginał nie ma wprawdzie żadnej daty, ale pismo wskazuje na to, że pochodzi z połowy siedmnastego stulecia, zauważył Musgrave. Obawiam się atoli, że wszystko to niewiele pomoże do rozwiązania tej zagadki.
— Dla mnie, rzekłem, jest to w każdym razie druga zagadka o wiele bardziej zajmująca, jak pierwsza. Możliwe zresztą, że rozwiązanie jednej przyniesie rozwiązanie drugiej. — Wybacz mi, Musgrave, jeżeli ci powiem, że twój burgrabia był bardzo mądrym człowiekiem i że wykazał więcej bystrości, niż dziesięć pokoleń jego panów.
— Nie rozumiem cię dobrze, rzekł Musgrave, mojem zdaniem papier ten nie ma żadnej wartości.
— Muszę temu zaprzeczyć, bo dla mnie ma ten dokument niezmiernie wielkie znaczenie, a Brunton był bez wątpienia tego samego zdania. Prawdopodobnie zaś widział go on już dawniej przed tą nocą, w której go schwytałeś.
— Jest to bardzo możliwe, bo wcale nie zadawaliśmy sobie trudu, żeby to ukrywać. —