Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/43

Ta strona została uwierzytelniona.

pokazał mi wszystkie te przedmioty. Było dla mnie bardzo łatwo zrozumiałem, że nie przywiązywał do nich żadnej wagi; metal był prawie czarny, a kamienie brudne i bez połysku. Kiedy atoli jeden z nich potarłem do rękawa, zaczął błyszczeć i lśnić, jak iskra, w mojej na pół zamkniętej ręce. Ten metalowy przedmiot miał kształt podwójnego pierścienia, był jednak tak pogięty i tak pokrzywiony, że nie można było rozpoznać jego dawnego kształtu.
— Musi pan sobie przypomnieć, powiedziałem, że partya królewska nawet po straceniu Karola I. przez długi czas była jeszcze dość silna w Anglii, a kiedy wreszcie zwolenników jej zmuszono do opuszczenia kraju, zakopywali wiele kosztowności, żeby je później po powrocie w spokojniejszych czasach znowu objąć w posiadanie.
— Mój pradziad, Sir Ralph Musgrave, był jednym z najznakomitszych rycerzy i prawą ręką Karola II. w czasie jego tułaczki po obczyźnie, rzekł mój klient.
— Doprawdy? — Mamy więc już właśnie to ogniwo w łańcuchu, którego nam jeszcze brakowało. Przyjm więc odemnie moje życzenia, że — wprawdzie w tragiczny sposób — przyszedłeś w posiadanie skarbu, który prócz swej rzeczywistej, wielkiej wartości, także