Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie — wiem tylko, że mieszkał przy Leadenhallstreet.
— Gdzież więc adresowała pani swe listy?
— Składnica pocztowa przy Leadenhallstreet. Do przedsiębiorstwa nie mogłam adresować, ponieważ otrzymując listy od jakiejś kobiety, naraziłby się na drwiny swoich towarzyszy. Chciałam do niego pisać na maszynie tak, jak on sam to czynił, ale on nie chciał się na to zgodzić i oświadczył, że pisane listy są mu milsze, wydają się mu naturalniejsze, podczas gdy przy innych ma uczucie, jak gdyby maszyna pomiędzy nami stawała. Widzi pan stąd, jak bardzo on mnie kochał i jak niezwykle czułym był nawet na drobnostki.
— Tak, to nam bardzo wiele mówi, zauważył Holmes. Ja kładę zawsze szczególną wagę na takie drobne szczegóły. Przypomina pani sobie może inne cechy szczególne pana Hosmera Angela?
— Był bardzo trwożliwym i wychodził ze mną chętniej wieczorem jak w dzień, ponieważ nie cierpiał, żeby na niego zwracano uwagę. Zachowywał się wobec mnie z niezwykłą uprzejmością i uszanowaniem; głos jego był słaby, i opowiadał mi, że jako dziecko cierpiał na obrzmienie migdałków, wskutek czego pozostało mu pewne osłabienie we wstęgach