Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/64

Ta strona została uwierzytelniona.

purowoczerwony aksamit zdobił kołnierz i rękawy. Jej popielate rękawiczki były na prawym palcu wskazującym rozdarte. Bucików nie oglądałem. Miała nadto małe, okrągłe, zwieszające się kolczyki i robiła w ogólności wrażenie przyzwoitej i zamożnej osóbki ze zwykłego średniego stanu.
Sherlock Holmes klasnął lekko w dłonie i wstrząsnął się od śmiechu.
— Słowo uczciwości, Watsonie, że robisz wspaniałe postępy! Dobrze — bardzo dobrze. Najważniejsze szczegóły wprawdzie pominąłeś, ale okazałeś znajomość sposobu postępowania i wzrok niezwykle wrażliwy na barwy. Nie dowierzaj tylko nigdy ogólnym wrażeniom, mój chłopcze, należy uważać na drobne szczegóły. Ja swoje pierwsze spojrzenie kieruję zawsze na rękaw kobiety. U mężczyzny może większe jeszcze znaczenie mają kolana u spodni. Jak zauważyłeś, miała dziewczyna na rękawach aksamit, materyał bardzo podatny na wszelkie odciski i ślady. Powyżej przegubu ręki, w miejscu, którem pisząca na maszynie naciska o stół, podwójna linia występowała zupełnie dokładnie. Ręczna maszyna do szycia pozostawia podobne ślady, ale tylko na lewem ramieniu i to po bokach, podczas gdy te ciągnęły się proste przez najszerszą część rękawa. Następnie spojrzałem jej w twarz, a ponieważ