Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

— Oto jest. Brakuje podpisu — rzekła, podając go memu przyjacielowi.
— Teraz pojmuję, dlaczego mi nie odpowiedziano. Jakże mogłem być tak roztargniony? Do widzenia pani, dziękuję ślicznie za grzeczność.
Gdyśmy się znaleźli na ulicy, roześmiał się i zatarł ręce z radości.
— No i cóż? — zapytałem.
— Idzie doskonale, mój kochany, znakomicie! Wymyśliłem sobie siedm różnych sposobów zaglądnięcia do tego telegramu. Ale nie spodziewałem się, że już przy pierwszym mi się odrazu uda!
— I czegóż się dowiedziałeś?
— Zdobyłem nową podstawę do całego śledztwa.
Przywołał dorożkę i rzekł do woźnicy.
— Stacja „Kings Cross“.
— Więc wybieramy się w podróż?
— Tak, jedziemy razem do Cambrigde. Wszystkie poszlaki kierują się w tamtą stronę.
— Powiedzno — zapytałem, gdyśmy siedzieli w powozie — czy domyślasz się, dlaczego ten młody człowiek zaginął? Nie przypominam sobie żadnego wypadku, w którymby motywy były tak tajemnicze. Przecież nie myślisz na serjo, że go schwytano, by się dowiedzieć czego o bogatym wujaszku?
— Przyznaję, mój kochany, że to wyjaśnienie i mnie nie wydaje się bardzo prawdopodobnem.