Strona:PL Doyle - Zaginiony footbalista (zbiór).pdf/35

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nic z tego nie rozumiem — rzekłem.
— O, to całkiem jasne. Jest to odpowiedź od Overtona na moje pytanie. Zaraz napiszę parę słów do pana Dixon. A potem może będziemy mieli więcej szczęścia. Czy nie słyszałeś czego o matchu?
— Tak, w tutejszych pismach było obszerne sprawozdanie. Na końcu stoi:
„Klęskę niebieskich należy przypisać tylko nieobecności międzynarodowego zwycięzcy, pana Godfreya Stauntona. Brak jego dał się odczuwać na każdym kroku. Inni członkowie mimo usilnych starań nie mogli tego wyrównać“.
— A więc obawy Overtona były uzasadnione — odrzekł Holmes. — Ja, co do mnie, stoję na stanowisku Dra Armstronga. Footbal nie wiele mnie interesuje. Dziś idziemy wcześnie spać, Watsonie, bo jutro czeka nas ciężki dzień.


∗                ∗

Gdy następnego ranka spojrzałem na Holmesa, przeląkłem się nie na żarty. Siedział przy kominku, a w ręku trzymał strzykawkę do injekcji morfinowych. Znając jego słabą stronę, byłem przygotowany na najgorsze. W pokoju unosił się szczególny ostry zapach, który przypomniał mi w tej chwili naszą wizytę w pewnej spelunce, gdy szukaliśmy jakiegoś francuskiego zbrodniarza. Holmes roześmiał się, widząc moje przerażenie i położył instrument na stole.