Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/261

Ta strona została skorygowana.

— Czy ja go znałem? — zapytał król?
Gilbert zawahał się chwilę.
— Pytam cię, doktorze czy go znałem? — powtórzył król.
— Tak, Najjaśniejszy Panie.
— Jak się nazywa?...
— Najjaśniejszy Panie — rzekł Gilbert — wymówić to słowo przed królem, znaczy to może narazić się na jego niezadowolenie. W tej zwłaszcza chwili, gdy większość francuzów igra z majestatem królewskim, nie chciałbym ani cienia rzucić na szacunek, jaki winniśmy naszemu Najjaśniejszemu Panu.
— Wymień śmiało tego człowieka, doktorze Gilbercie, i bądź przekonany, że i ja także mam filozofję takiego hartu, iż pozwala mi ona uśmiechać się ze wszystkich obelg i ze wszystkich gróźb przyszłych.
Pomimo tej zachęty, Gilbert jeszcze się wahał.
Król zbliżył się do niego.
— Panie — rzekł z uśmiechem — szatana mi wymień, szatana, jeeżli chcesz, a znajdę i przeciw niemu pancerz, jakiego wasi uczeni nie mają i mieć nie będą nigdy, a który w wieku naszym może tylko ja jeden posiadam i przywdziewam bez wstydu: jest nim religja!
— To prawda — rzekł Gilbert — Wasza Królewska Mość wierzy, jak Święty Ludwik.
Postanowił więc mówić, bez żadnych ogródek:
— Skoro Wasza Królewska Mość życzy sobie wiedzieć, mistrzem moim był hrabia Cagliostro.
— O! — zawołał Ludwik XVI, czerwieniejąc się — ten empiryk!
— Ten empiryk... tak Najjaśniejszy Panie — rzekł Gilbert. — Waszej Królewskiej Mości wiadomo, że wyraz ten jest jednym z najszlachetniejszych, jakich używa nauka. Empiryk, to znaczy człowiek, który doświadcza. Doświadczać wciąż, Najjaśniejszy Panie, dla myśliciela, dla praktyki, słowem dla człowieka, znaczy to czynić wszystko, co Bóg największego i najpiękniejszego dozwolił czynić śmiertelnym. Niech człowiek czyni doświadczenia przez całe życie, a próżnią życia zapełni.
— O! panie, ten Cagliostro, którego bronisz — rzekł Ludwik XVI — był wielkim nieprzyjacielem królów.
Gilbert przypomniał sobie sprawę naszyjnika.