Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/397

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ IX
POWRÓT

Noc nadeszła, prowadząc za sobą szereg nowych obaw i ponurych przywidzeń, gdy pod pałacem ozwały się okrzyki.
Królowa zadrżała i otworzyła najbliższe okno. Prawie w tej samej chwili słudzy uniesieni radością, weszli do komnaty Jej Królewskiej Mości wołając:
— Kurjer, Najjaśniejsza Pani! kurjer!
W trzy minuty potem jakiś huzar wpadł do przedpokoju.
Był to porucznik, wyprawiony przez pana de Charny. Przybywał z Sevres galopem.
— A król? — spytała królowa.
— Jego Królewska Mość będzie tu za kwadrans — odpowiedział oficer, a zaledwie mógł mówić.
— Zdrów i cały?
— Zdrów, cały i uśmiechnięty, Najjaśniejsza Pani.
— Widziałeś go pan, nieprawdaż?
— Nie, Najjaśniejsza Pani, ale pan de Charny mówił mi to, gdy wysyłał.
Na to imię, królowa znowu zadrżała. Los króla łączył się z tem imieniem...
— Dziękuję panu; odpocznij — rzekła do szlachcica.
Młodzieniec skłonił się i wyszedł.
Królowa, biorąc dzieci za ręce, udała się ku wielkiemu tarasowi, na którym stali już słudzy i dworzanie.
Przenikliwe oko królowej ujrzało na pierwszym stopniu, młodą kobietę w bieli, łokciami opartą o kamienną balustradę i zagłębiającą wzrok w ciemności nocy.