Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

Tem widmem Richelieu‘go był Mazarini. Otóż Mazarini był sam i czuł się słaby.
— Cudzoziemiec! — wyszeptał — Włoch! ot, co wymyślili! Tym razem zamordowali, powiesili i pożarli Cruciniego, a gdybym tylko pozwolił, i mnie zamordowaliby, powiesili i pożarli, jak jego, chociaż nie zrobiłem im nigdy nic złego, tylko tyle, że ich troszkę naciskałem. Głupcy! więc oni nie czują, że ich nieprzyjacielem jest bynajmniej nie ten Włoch, mówiący kiepsko po francusku, ale raczej ci, którzy umieją prawić im piękne słówka tak czystym i ładnym akcentem paryskim.
— Tak!, tak! — mówił dalej minister, z właściwym mu przebiegłym uśmiechem, który teraz dziwacznie wyglądał na bladych jego ustach — tak, wrzawa wasza mi powiada, że los ulubieńców królewskich bywa opłakany, ale powinniście również i to wiedzieć, że ja nie jestem wcale zwyczajnym ulubieńcem! Hrabia Essex miał wspaniały pierścień z brylantami od swej kochanki królewskiej; ja mam tylko prostą obrączkę z cyfrą i datą, ale ta obrączka poświęcona została w kaplicy pałacu królewskiego[1]; i mnie nie złamiecie tak, jakbyście pragnęli, a gdy krzyczeć będziecie zawsze: „Precz z Mazarinim!“ ja wam odkrzyknę albo: „niech żyje pan de Beaufort“, albo: niech żyje książę pan!“ albo: „niech żyje parlament“. A co! Pan de Beaufort znajduje się w Vincennes, książę pan połączy się z nim lada dzień, a parlament…
Tu uśmiech kardynała przybrał wyraz nienawiści, do jakiej ta postać łagodna, wydawała się niezdolna.
— A parlament!… ba! parlament… zobaczymy, co z niego zrobimy, mamy Orleanów i Montargis! O! zajmie mi to sporo czasu; ale ci którzy zaczęli krzyczeć: „precz z Mazarinim!“ wkońcu krzyczeć będą: „precz z tymi wszystkimi ludźmi“; na każdego z nich przyjdzie kolej.
— Richelieu, którego nienawidzili za życia, — chwalą go ciągle, odkąd umarł, — jeszcze gorzej stał ode mnie, bo kilkakrotnie był wypędzany, a ileż razy jeszcze tego się

  1. Wiadomo, że Mazarini, nie otrzymawszy żadnych święceń, któreby przeszkadzały mu się żenić, zaślubił Annę Austrjacką. (Patrz pamiętniki Laporta i księżny palatyńskiej). (Przyp. Autora).