Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/241

Ta strona została przepisana.

tem wiedzieć powinnaś? — Czy Bóg stwarzając człowieka, nie obdarzył go miłością ku dzieciom i rodzicom?...
— Tak; ale ty nigdy nie ujrzysz twego dziecięcia!...
— Ja nie ujrzę mego dziecięcia?... jakim sposobem?.. wszak może kiedy przyjdzie do mnie, dopominać się o swe urodzenie...
Tu wzięła za pióro.
— Jakże czy mam podpisać ten przebrzydły kontrakt?...
— Podpisz! rzekła margrabina.
— A gdyby, mówiła Małgorzata, kładąc pióro; mój mąż dowiedział się, że ja mam dziecię, że splamiłam jego honor; w uniesieniu gniewu, wyzwał swego rywala na śmiertelny pojedynek, bez świadków, i zabił go — a potem dręczo-