bardyę — i po raz pierwszy przybyła do Francyi, gdzie wszystko się jej zdawało nowem i bogatem. Po prawej jej stronie znajdował się J. M. pan Piotr de Craon, najukochańszy ulubieniec księcia de Touraine, ustrojony w kostyum, który mu w dowód przyjaźni i sympatyi książę na podobieństwo swego sporządzić kazał. Był on prawie w równym wieku z księciem; piękny, jak on, i zarówno z nim dzielący spokój bez troski i radość żywota. Jednakże ktoby się bliżej przypatrzyć chciał temu człowiekowi, łatwo dojrzeć mógł, że wszystkie namiętności gwałtownego serca pałały w głębi jego ciemnego oka, że przebijała zeń ta żelazna wola, która zawsze osiąga zamierzone cele w miłości, czy nienawiści, że wreszcie jego przyjaźń niewiele mogła być pożyteczną, ale za to nieprzyjaźń groźną i niebezpieczną. Po lewej stronie księżnej jechał w żelaznej zbroi z taką swobodą, jak inni panowie w swych aksamitach, J. M. pan Olivier de Clisson, wielki hetman Francyi. Podniesiona przyłbica odsłaniała twarz pełną otwartości i prawości, twarz starego żołnierza, a blizna, która przedzielała mu czoło, krwawe wspomnienie bitwy pod Auray, dowodziła, że liliami ozdobiony miecz, wiszący u jego boku, nie służył nigdy podstępowi, lub prywatnym względom, lecz dla dobra ojczyzny. I rzeczywiście, Clisson, urodzony w Bretanii, wychowany był w Anglii, ale w ośmnastym roku życia wrócił do Francyi i od tej chwili przy każdej sposobności, gorąco i mężnie walczył w szeregach królewskich.
Tyle powiedziawszy o ważniejszych, ograniczymy się na krótkich i pobieżnych wzmiankach o innych osobach, biorących udział w tym uroczystym pochodzie.
Były więc tam: księżna Burgundyi i hrabina de Nevers, prowadzone przez Henryka z Baru i hrabiego de Ńamur... Dalej księżna Orleanu na rumaku pięknie i bogato strojnym, prowadzonym przez Jacka de Bourbon
Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/19
Ta strona została przepisana.