Strona:PL Dumas - Paulina.pdf/19

Ta strona została przepisana.

mimowolną bojaźń i pragnąłem sam przed sobą się rehabilitować.
Przybyłem do Trouville około jedenastej. Na mój widok radość była ogólna; sądzono bowiem, żem utonął, lub że mnie zamordowano, i cieszono się, że byłem tylko zmęczony; rzeczywiście, upadałem ze znużenia; położyłem się rozkazując, aby mnie obudzono o piątej i żeby na tę godzinę przygotowano powóz, któryby mnie zawiózł do Pont l‘Evêque, gdzie chciałem noc przepędzić. Wypełniono moje polecenie, a o ósmej już znajdowałem się na miejscu. Nazajutrz o szóstej rano nająłem konia i w towarzystwie przewodnika udałem się do Dives, mając zamiar, przybywszy do tego miasta, niby z prostej ciekawości udać się brzegiem morza do ruin Opactwa Grand Pré, zwiedzić je za dnia, poznać dobrze całe jego położenie, a potem powrócić w nocy. Lecz nieprzewidziany wypadek zniweczył ten plan, prowadząc mnie za to inną drogą do tego samego celu.
Przybywszy do Dives udałem się na pocztę, której właściciel był zarazem merem miasta. Przed mieszkaniem jego zastałem żandarmów; całe miasto w widocznem było poruszeniu. Nowe morderstwo popełniono tej nocy; tym jednak razem znadzwyczajną zuchwałością. Hrabina de Beuzeval przybyła przed kilkoma dniami z Paryża i została zamordowana w parku pałacowym, zamieszkałym przez hrabiego i kilku jego przyjaciół. Rozumiesz? Paulina... kobieta, którą kochałem, której wspomnienie tak zawsze drogie mi było — Paulina zamordowana! Zamordowana w parku swego pałacu i to w chwili właśnie kiedy ja sam znajdowałem się w ruinach Opactwa, o pięćset zaledwie kroków od niej. Nie mogłem temu uwierzyć, Nagle przypomniałem sobie ukazanie się nieznajomego; chciałem mówić, opowiedzieć wszystko, lecz nie wiem jakie przeczucie wstrzymało moje wyznanie. Nie byłem jeszcze pewny, umyśliłem przed zeznaniem doprowadzić samemu do końca moje poszukiwania.
Uprzedzono żandarmów, zawezwano mera, sędziego pokoju i dwóch lekarzy, aby spisać protokół, lecz jeden z lekarzy wyjechał do chorego. Przedstawiłem się jako uczeń anatomji, w braku innego przyjęto moją ofiarę, i udaliśmy się do zamku Burcy. Całą moją nadzieją było zobaczyć po raz ostatni Paulinę, zanim wieko trumny na wieki zam-