Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/291

Ta strona została przepisana.

Co ledwo skończył, ludzie nowi
Od miasta cwałem ku bramie zdążali.
Jeden z nich łowczym był cesarskiej świty;
Drugi, jakkolwiek wpół twarzy zakryty
Od strony, gdzie się stos na wzgórzu pali,
Dawał się po swej poznać wykwintności,
Że był Pomponjus. «Fatum nam zazdrości
W wyścigach. Owo stos i trup na stosie!» —
Łowczy rzekł. — «Fatum, wstrętne filozofji,
Hippice[1] zacóż ma uwłaczać w losie?»
«Przysiągłbym bowiem, że to resztki Zofji!»
K’czemu Pomponjus, chyląc się na grzywę,
Przeto, iż cugle legły, a koń, skrami
Rażony, szyję podejmował krzywę
«Nie mieszajże mnie» — odparł — «z wygnańcami!»
I, ręką chroniąc wzrok od wschodu słońca,
Trzeciego zdał się upatrywać gońca.
———————————

Poza murami, poza szerokiemi,
Droga się w wąwóz zakrzywiała czarny
Z kamienia, miękkość mającego ziemi
Zmarzłej, łub, jako zuzel jest pożarny,
A kamień taki tuffo[2] się nazywa,
Topora cięciu echem nie odzywa.
Tam w czeluść groty mimo bliskiej drogi
Wnosili męże trzej rzecz, płaszczem krytą;
Gdy jeźdźcy nasi w kształt konnej załogi
Wąwozu czarne mijali koryto,
Niesionej rzeczy błysły w cieniu nogi
(Że je, z pośpiechem uchodząc, odkryto),
Białość i zmarszczki mające sędziwe,
A jako zmarły kwiatu pąk, nieżywe.
Mąż, co je spuszczał w grotę[3] ręką lewą,
Podrzucił prawą ku jeźdźcom, jak drzewo,
Kiedy je skręci wiatr, i za rumakiem
Pulchra coś wołać wszczął tej ręki znakiem,
Jakoby mówić chciała ta osoba:
«Pomóż grześć starca, odpoznaj Barchoba!»,
Gdy grzywy poświst i szelest klamidy
Zdawał się odrzec: «Nie znałem was, Żydy!»




  1. hippika (gr.), nauka o koniach, zwłaszcza o jeździć konnej.
  2. Tuffo, kamień czarny, miękki. Najstarsze groby, np. Scypjonów, z tego kamienia są robione; groby, nie zaś sarkofagi. (P. P.).
  3. Nietylko palono na stosach, ale i sposobem orjentalnym grzebano w jaskiniach; nawet pieniądze w usta kładziono grzebanym; pod koniec bowiem imperjum, i już od połowy ciągu jego, grzebano na sposoby, każdemu wyznaniu właściwe. (P. P.).