Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/337

Ta strona została przepisana.

Cieszym się — to powinno wzruszyć was głęboko,
A, serca ku ochoczej zagrzewając wrzawie,
Stary nasz tron otoczyć pląsy radosnémi,
Który, acz dosyć mocen w sobie jest i w prawie,
Nic przeto jednak gardzić nie chce poddanymi,
Lecz, owszem, bardzo czule patrzeć na to lubi,
Co w łańcuch się foremny współuczuciem ślubi.
RZESZA. Niech żyje król!...
KTOŚ Z TŁUMU. I mowca wielki!...
PROFESOR. ...Wielki mowca:
Co powie, to jakgdyby wyjęto z grobowca.
Styl prawie lapidarny[1], słowo marmurowe.
Szczęśliwy naród!
SZTUKMISTRZ. Słodko jest położyć głowę
W tak pięknie nadpisane zwierzchu sarkofagi.
HAROLD. Jak byłem w Rzymie, pomnę, widziałem szparagi,
Zieleniejące w grobie wielkiego Scypjona[2].
OBYWATEL. Rad wierzę — słodkie klima, gleba doprawiona...

(słychać trąby, potem balkon i rzesza się ucisza — Królowa wstaje z miejsca swego)

WOŹNI. Teraz królowa jejmość głos zabiera z tronu!
KRÓLOWA. Królowi sprawiedliwość, nam czułość udziałem.
Niech przeto ogłoszonem będzie w państwie całem,
Iż słodki nasz małżonek, pan i stróż zakonu,
Dozwolił się ubłagać w sprawie buntowników.
RZESZA. Wiwat! Słuchamy.
KRÓLOWA. Miejskich nazwisko pomników
Miało być «Ugolino»[3] na pamiątkę kary,
Jaką Opatrzność zsyła za złamanie wiary.
Lecz odtąd ten plac bitwy zdobimy w pokorze
Imieniem naszem; odtąd przeto «Elwiryno»,
A nie już «Ugolino» mówi się na dworze...
RZESZA. Wiwat królowa!
JEDNI. Jakto?...
DRUDZY. Wiwat!
SZOŁOM. Czy być może?
Doprawdy Elwiryno? Więc nie Ugolino!...
HAROLD. Jak byłem w Tebach, pomnę, siedząc pod ruiną,
Widziałem płaczącego rzewnie krokodyla,
Który — (jak Wężyk pisze)[4] — rzadko się rozkwila.

(słychać trąby, poczem balkon i rzesza się ucisza)

WOŹNI. Teraz ministrów prezes mówi z balustrady.
PREZES. Zważywszy (czego liczne w dziejach są przykłady),
Że niema nic nad szczęście współobywatelów,
I że krom obowiązku, w myśl przybocznej rady
Przeze mnie objętego, innych nie znam celów...
RZESZA. Wiwat!...
PREZES. Zważywszy...
RZESZA. Wiwat!...
PREZES. Iż przedmieścia (zwane
Od dziś dzień Elwiryno), z handlu bardzo znane...
ŻYDZI. Wiwat!...
PREZES. Zważywszy, mówię, bezinteresownie,
Potrzeby, będzie wolno sprawiać się stosownie
(Tamecznie zamieszkałym) do woli królewskiéj,
I będzie wolno jeszcze: primo, suszyć deski
Na placach, miejsca błotne przesypywać piaskiem,
Cieszyć się (co największa) gazu wynalazkiem,
Et caetera; zważywszy, iż dzieląca rzeka
Stolicę i przedmieścia dowóz rzeczy zwleka,
Przyzwala się od strony królewskiego portu
Na wsparcie mostów[5]; zresztą ciężary paszportu
Znoszą się i dość będzie mieć podróżną kartę.

  1. lapidarny (łac.), ryty w kamieniu, stąd: zwięzły, dosadny.
  2. Publius Cornelius Scipio Africanus Maior (235—183 przed Chr.), pogromca Kartaginy.
  3. Ugolino, bohater tragicznej opowieści (śmierć głodowa ojca i dzieci) w «Piekle» Dantego.
  4. Ś. p. Władysław Wężyk — z oryginalności pióra (a więcej z przymiotów osobistych) między młodzieżą polską znany — umieścił był w Bibljotece Warszawskiej wyjątek ze wschodnich swych podróży, gdzie romans Krokodyla i lamenty jego opowiada, podobnie jak o delfinie Plinius junior w listach. (P. P.).
  5. Jedno z dobrodziejstw, w imię Trójcy Przenajświętszej, kongresem wiedeńskim akordowanych najłaskawiej Krakowa mieszkańcom, tak zapowiedziane znajdujemy:
    «Par unc suite de cette concession S. M. I. et R. apostolique a résolu de permettre également à la