Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/454

Ta strona została przepisana.
(Eukast i Służebny, pełniąc zajęcia swoje, cofają się stopniowo w głąb arkad; Kalligjon i Aelius Cinna, ramię pod ramię wchodzą)

KALLIGJON. (do Rycerza) Zdrowia wam!...
RYCERZ. Powzajemnie!
AELIUS CINNA. Zdrowia!

(ozierając się)

Zdało mi się przed chwilą poić się muzyką,
Teraz wonią kadzideł... Czy to dzień teoryj?...
RYCERZ. Zwykłe pytanie świeżo przybyłych w te kraje...
EUKAST. (na stronie, z głębi sceny)
Nasz cały Egipt jedną teorją jest zawsze!
CINNA. (na stronie) Praktyką — Rzym...
RYCERZ. Galera królowej Egiptu
Poruszyła się w porcie, skąd masztowe liny,
Przepojone woniami, zabrzmiały w powietrzu
I doniosły tu zapach, gdy trzy ławy wioseł,
Urobionych na wzorze narzędzi muzyckich,
We falach zwisłe, akord wydały, i owy
Kręgami ich dopływa ucha...
CINNA. Te dziwności
W oczach moich bynajmniej nie przenoszą wdzięków
Portyku tego. Myślę, iż miejsce jest dobre
Do odbierania hołdów, rzeczypospolitej
Należnych od narodów, lub ku temu, aby
Pompejuszowym cieniom sprawić stypę... Chciałbym,
Chciałbym, mówię, ażeby zbyt nie tracić czasu
I abym mógł co rychlej odpłynąć z listami,
Jedną może uwożąc ciekawość z Egiptu,
To jest, że krokodyla radbym mieć żywego
Dla wodnych igrzysk...

(Cezar z jednych drzwi arkady wnętrznej, a Kleopatra z drugich przeciw otwartych, spółcześnie wychodząc, spotykają się, zaczem Rycerz się cofa)

CEZAR. Pani!
KLEOPATRA. Cezarze! Widzę, iż mamy przynajmniej
Ten sam chwil naszych rozkład...
CEZAR. Gdziekolwiek i kiedy
Spotkałbym cię, czarowna królowo, zarówno
Byłaby to harmonja jedna więcej w świecie.
Na polu bitwy wczora o tobie myślałem —
KLEOPATRA. List twój zowąd u piersi noszę. Czy podobna,
Że tak niedługo trwała walka?.. Racz, konsulu,
Opowiedzieć, opisać, ty, którego stylus[1]
Równa się zwycięskiego miecza rękojeści!
CEZAR. Czyliż natychmiast z pola działań ta ciekawość
Nie była uprzedzoną? Rzecz stała się prosto:
Stanąłem na czas... okiem rzuciłem... i zniosłem!
KLEOPATRA. Piorun, gdyby o sobie rzekł, małoby dodał.
CEZAR. I dlatego jest bóstwa posłem — albo przeto
Wczesny, iż służy niebu.

Kalligjon i Cinna przybliżają się i pełnią ukłony; Cezar i Kleopatra przyjmują je, ale rozmowę ciągną)

Epoka ta w niczem
Nie cierpi odwłok. Wszystko, cokolwiek się dzieje,
Pochyłościami zbiega da kresów...

(do obecnych)

Należy
Wielkiego many[2] uczcić, listy słać do Rzymu,
Należy...
KLEOPATRA. ...chwilę spocząć...
CINNA. Zaiste, czas nagli...

(Kalligjon dobywa zwitki z togi swojej, Cinna tabliczki i zbliżają się ku jednemu ze stołów marmurowych: Cezar i Kleopatra tam i sam przechadzają zwolna)

CEZAR. (do Kleopatry) Ah, spocząć?...

(do Kalligiona)

Na półwazie z alabastru u mnie
W sypialni listy moje leżą... W nocy miałem
Ku temu czas...

(Kalligjon wychodzi, Cinna pozostawa u stołu)

CEZAR. Dyktować pozwól mi, królowo,
Treść, co obchodzić winna senat, acz niewiele
Dla potocznego sensu może być zachwytną —

(Kleopatra nieco opodal zajmuje miejsce
  1. stylus (łac.) = ostrze, np. służące do pisania — sposób pisania, styl.
  2. many (łac.), dusze zmarłych, które starano się zjednać sobie ofiarami. — «Wielki» rozumie się: Pompejusz Wielki.