Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/677

Ta strona została skorygowana.
RZECZ
O WOLNOŚCI SŁOWA[1]

Są, którzy uczą, iż dla poezji trzeba przedmiotów, które nie byłyby suche i niewdzięczne... Poezja ta, co, ażeby była poezją, potrzebuje przedmiotów nie suchych i czeka na wdzięczne — nie należy do mojej kompetencji.

WSTĘP.

I. Panie i panowie! Dotąd wolność słowa jest tylko zdobywaniem wolności objawiania słowa. Jest przeto atrybutem wolności osobistej.
Ale o samejże wolności słowa nikt nie mówił. Tak, naprzykład, jak wolno jest każdemu puszczać się balonem, albowiem to należy do jego wolności osobistej, ale żegluga powietrzna nie jest wcale uzasadnioną.
To, co nazywają wolnością słowa, jest dotąd wolnością mówienia, la liberté de dire...
Zmieszanie tych dwóch pojęć pochodzi z małej znajomości słowa.
II. Słowa człowiek nie wywiódł z siebie sam, ale słowo było z człowieka wywołane i dlatego dwie przyczyny tam uczestniczyły: jedna w sumieniu człowieka, druga w harmonji praw stworzenia.
A skoro tak wybrzmiewać poczęło, słowo napotkało jeszcze harmonję form, otaczających wyobraźnię mówiącego, czyli literę. Miało przeto odrazu swój wnętrzny stan bytu i swoje zewnętrzne odbudowanie literą.
III. Pierwszą słowa formą zdaje się być wewnętrzna pieśń i monolog, którego ślady do dziś w pustelnictwie indyjskiem spotykają się.
Drugą — zarazem dialog i apolog[2], czyli rozmawianie podobieństwami.
Trzecią — chór obrzędowy i tak dalej... Ale, że człowiek sam słowa nie wywiódł z siebie i że tam dwie przyczyny uczestniczyły, przeto historja słowa nie może być osobistemi notatkami jego osobistych w mówieniu postępów.
IV. Uzurpacja[3] woli osobistej nad prawami, które ją warują a nie obchodzą, jest tak odwieczna, jak historja ludzi i ludów. Słowo temuż ulegało i ulega...
Stąd dwa kierunki i charaktery dwóch głównych kart historji dopatrzyć godzi się.
Do epoki chrześcijańskiej siła stawa się słowem... (i nawet w arcydziełach starożytnych moc głównym jest wdziękiem).
Od epoki chrześcijańskiej — słowo stawa się siłą, i jeżeli tamta dochodziła do arcydzieł potężnie plastycznych, tedy ta właśnie, że przeciwnie dojść ma do pewnej bezsilności, bezpersonalizmu, do bezstronności, do arcydzieła prawdy. Oto początek, dzieje i cel!...
V. Prawdziwa poezja była, jest i będzie poniekąd inicjacją[4] dlatego, że może we dwóch wierszach skreślić całą epokę, a obraz i pomnik zbliżyć jednem wyrażeniem. Starożytni tę po szczególe wiersza formę zwali «wierszami złotemi»...
Miałem za zadanie, aby w przeciągu godziny uprzytomnić kilka tysięcy dziejów i walk i prób słowa: całą jego epopeję dać, pewniki wyciągnąć, wątpienia wskazać, ognie zapalić...
Temu gwoli, skoro się obejrzałem, znalazłem się w koniecznem posiadaniu poematu.
Takowy paniom i panom czytać będę miał zaszczyt.
VI. Lektury publiczne nie są żadnym nowym wynalazkiem. Starożytny cesarski Rzym je znał i sami imperatorowie rzymscy udział w nich bierali (nie zawsze najszczęśliwszy wprawdzie).

Te wszelako nie były tak zwaną prozą, były wierszem i nietylko, że były wierszem, ale nawet w ojczyźnie prozy, bo w Rzymie, który swoich rodzimych poetów wcale nie miał, i tam były wierszem.

  1. Wygłoszona przez autora na jednym z odczytów publicznych, urządzonych przez Komitet Stowarzyszenia Pomocy Naukowej w Paryżu dnia 13 maja 1869 roku.
  2. apolog (gr.) — bajka.
  3. uzurpacja (łac.), bezprawne przywłaszczenie sobie władzy.
  4. inicjacja (łac.), wprowadzenie w początek czegoś.