Strona:PL Dzieła Cyprjana Norwida (Pini).djvu/732

Ta strona została przepisana.

samemi są perjodami. Rzymian powszechnie krzywdzą, narzucając im pięć wieków literackiego niemowlęctwa, a nawet i kiedy prawo dwunastu tablic[1] jako najstarszą rzecz cytują. Tak się wcale nie godzi: tylko my niezupełnie jasno wiemy, jakie to było umysłowe życie pod bliższym wpływem tych sybilińskich ksiąg, które zbyt łatwo opuszczamy ze względu. Co więcej, że i prawo dwunastu tablic nie jest bez pośrednictwa decemwirów[2] upowszechnione. Virgilius jest niezmiernie oględny i sumienny w tem wszystkiem, co sakramentalnego z obyczajów starych podnosi; otóż, to uwyraźnienie, jakie on dla wierszy sybilińskich dodaje, że umyślnie były rzeczy niepisane, lecz przez oralne[3] staranie wybranych mężów w życiu utrzymywane, aby tem wierniej przechowywały się i udzielały, daje zaiste do myślenia, iż cała ta epoka, za literacko głuchą i jałową uważana, niekoniecznie takową mogła być. Spółcześni literaci ze zbyt wielką łatwością uważają nieobecność atramentu za nieobecność wszelkiego umysłowego rozwinięcia... Epoka uprzednia względem tryumfalnej epoki literatury rzymskiej, według zdania wielu poprostu przejętej od Greków, nie była wcale taka jałowa, pusta i głucha. Myślę, owszem, też dlatego tak szybko doszło się do stopnia arcydzielnego we większości kart «Eneidy», iż to wszystko pierw było w kronikarskich rapsodach, a dlatego wszystkość «Georgik»[4] jest tak niezrównanem arcydziełem, iż uprzedziły je niemałe o rolnictwie zapiski i dzieła!
Podobnież jest z każdym innym żywiołem, albowiem okres, jakkolwiek nierozgłośny, ale który może mieć sybilińskie rzeczy i kolegium do onych przechowania, tudzież dwanaście tablic i kolegjum je strzegące, a nadewszystko zupełnie nowy i twórczo sobie udziałany typ w tak zwanych «soturach» (późniejszych satyrach)[5], okres, mówię, taki nietyle zapewne jest bezliterackim, ile my bywamy bezrozważni, skoro lekko o nim mówimy. Nadto sotury, czyli satyry, wchodzą według zarysu naszego w epokę anegdoty, czyli w zaranie rewolucyjnego obrotu całej umysłowej karty.
Gdyby perturbacje[6] w tej naszej smętnej historji nie były tak częste i szerokie, tudzież, gdyby żywioły etnologiczne nie przeżywały nieraz epok i przeto nie nadwyrężały porządku chronologicznego (o czem się już wyżej nadmieniało), tedy z naszym zarysem żywotnych praw milczenia (w mowie ludzkiej i w dziejach) możnaby wszystkie wieki, jeden po drugim, obejrzeć, jak one myśli swoje podawały sobie w przemilczaniu głębokiem. I nietylko wieki!... Bo biegły ascetycznie umysł może tygodnie i dnie życia umiałby zobaczyć, jak zasuwają się w siebie i z siebie podawają na temże samem prawie — przemilczenia...
Na cóż zaś uchylam nieco tej zasłony?... Oto na to, iż w nasze umysłowe sprawy jeszcze z samymże drukiem weszło wiele spółdziałań i przyśpieszeń mechanicznych, chemicznych, elektrycznych... Musi przeto sztuka czytania, jeżeli nie prześcignąć, to wyrównać szybkościom i promiennościom gromu i na samem zwierciadlanem lubowaniu się drukiem nie poprzestać! Literatury także podobno będą musiały nietylko się zajmować ślicznością i obfitością jakiego bujnego swego kwiatu, lecz i uważaniem całych siebie, jako żywotną funkcję pełniących i obowiązanych. Oto dlatego uchyla się nieco zasłony tej...

(1882).


  1. prawo dwunastu tablic — prawo, wyryte (w r. 450 przed (Chr.) na 12 bronzowych tablicach; pierwsze ustawy pisane rzymskie.
  2. decemwirowie (łac.) — «dziesięciu mężów», mianowanych w połowie w. V przed Chr. dla stworzenia ustawodawstwa; ich dziełem było owych 12 tablic.
  3. oralny (łac.) — ustny.
  4. georgiki (łac.) — poematy treści opisowo-dydaktycznej, opiewające rolnictwo i zajęcia gospodarskie.
  5. nazwa satyry pochodzi od łac. lanx satura «misa z tem i owem (jedzeniem mieszanem)»; pierwotnie bowiem były to poematy treści mieszanej, dopiero później nabrały charakteru wyraźnie wyśmiewającego czy ośmieszającego.
  6. perturbacja (łac.) — zaburzenie, zamieszanie, zamieszka.