Milijon drukarskich czcionek,
210
Sennego maku trzy główek,
Coż tam?
Starzec, jak skowronek,
Zastygły pod wspomnień bryłą,
Napół zastygłą, przegniłą.
Poeta – rycerz – starzec – nic,
215
Dziewięciu Feba Sułtanic
Eunuch...
Przyśpieszajmy dzieła,
Bo z tamtéj Krakowskiéj wieży
Słyszę dzwon rannych pacierzy;
W powietrzu się rospłynęła
220
Woń kadzideł katedralnych.
Przeklęte wasze dzieło, wicher diabléj mowy
Rozczesał z mojéj chaty włos słomianéj głowy;
Czy mi na nią dachówek dacie z hostii mszalnych?
Zawierucha wierzbowe gałązki obrywa,
225
Ludzie nie znajdą rószczek na kwietną niedzielę.
Milcz, padalcze! – Czas upływa,
Twórzmy razem wielkich wiele.
Co nakażę, rzucić w tygle.
Rdzę pozostałą
230
Na Omfalii igle,
Od krwią wilgotnych Herkulesa palców;
Z rdzy się narodzi niemało,
Wymuskanych rycerzy – ospalców –
Tłum, tłum, tłum poleciał na ziemię
235
Jak chmura...