A to djabeł zacięty!
Zbigniewie! Zbigniewie!
Odsłoń firanki — ja wiém że twój ojciec nie wie
75
Co ja cierpię — lecz niech się przekona oczyma...
Oczy są jego sercem, on innego nie ma;
Gdyby miał — ulitowałby się tysiąc razy.
O! Panie ja niewinna! ja bez żadnéj zmazy —
Lecz patrzaj, co ty robisz tu z sercem kobiéty?
80
Patrz! twój syn do ust kładzie pistolet nabity:
On nie może wytrzymać udręczenia mego,
On się chce zabić panie...
A wiesz ty dla czego
Do ust włożył pistolet i za śmiercią dyszał?
Bo tam za sobą szelest człowieka usłyszał,
Bo ja aż tu słyszałem.
85
Ten starzec mię łamie!
Zbigniewie! tyś nie słyszał nic? — ten starzec kłamie.
Nie, ja nic nie słyszałem — nie — to rzecz skończona.
Tam nikt nie wejdzie — Piersio Chrystusa czerwona
Siedmią ranami — tam nikt nie wejdzie... o! Boże...
Matko! — macocho —
90
Ojcze — ja się tu położę
Jak pies i nikt nie wejdzie, miéj litość nademną.
Ojcze! o! ja omdleję — słabo mi i ciemno...
Ja omdleję — drugi raz — Ta scena mię dręczy!
Ojcze syn ci na duszę nieśmiertelną ręczy
95
Że tam nie ma nikogo — czy ci nie dość na tem...