50
Ach lampę zaświeć... ach lampę... co żywo...
O gdzie mój grzebień?
Cóż to?... co?... ktoś puka...
Otwórz Balladyno...
Niech siostra otworzy...
Prędzéj otwórzcie... ktoś do chaty stuka.
Ach ja się boję...
Niech wszelki duch Boży
55
Boga wychwala... ja odemknę chatę...
O jakie stroje złocisto bogate.
Czy w imie Boga?...
Tak, z Boga imieniem.
Proszę wybaczyć, ale nad strumieniem
Mostek pod mojém załamał się kołem,
Szukam schronienia...
60
Proszę po za stołem
Mój królewicu siadać — proszę siadać.
Chata uboga — raczyłeś powiadać
Że powóz... O! to nieszczęście! — Dziewczęta!
To moje córki jasny królewicu —
65
A to już dawno człowiek nie pamięta
Takich przypadków, chyba przy xiężycu
Młynarz co jechał przeszłéj wiosny.