Strona:PL Dzieła Juliusza Słowackiego T2.djvu/244

Ta strona została przepisana.
KIRKOR.

Z jakich kadzideł ta woń się rozlała?...
To spewna wasze wieńce uroszone
Łzami wieczora, dają takie wonie?

BALLADYNA.

Lecz my nie mamy wieńców.

(Wchodzi sługa Kirkora bogato ubrany.)
SŁUGA.

Naprawione
Koło w powozie...

KIRKOR.

       90 Wyprządz z dyszla konie,
Ja tu zostanę...

(sługa odchodzi.)
WDOWA.

Cóż to za zjawienie?
Królewie w chacie! Na jakiém on sienie
Spać będzie?... Jemu listki róży cisną...

KIRKOR (do siebie.)

Prawdę wróżyłeś pustelniku stary!
       95 Gdzie okienkami dwie różyczki błysną,
Gdzie dach słomiany...

SKIERKA (do siebie.)

Zakończone czary...

KIRKOR (do Wdowy.)

Słuchajcie matko! na świat wyjechałem
Szukać ubogiéj i cnotliwéj żony;
Dalej nie jadę, bo tu napotkałem
       100 Cudowne bóstwa... O! gdybym dwa trony —
Ach powiem raczéj... gdybym miał dwa serca!
Lecz zdaje mi się że dwa serca noszę...
Dwóma sercami o dwie córki proszę;
Ale Bóg jedną tylko wziąść pozwala
       105 I do ślubnego prowadzić kobierca;
Więc trzeba wybrać... Czemuż losu fala
Rozbiła serce moje o dwie skały?