Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 180.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wynikiem żeglugi po tych morzach, oraz od próchna, spowodowanego starością.
Postrzeżenie moje spotka się zapewne z zarzutem zbyt małej nieco przenikliwości, lecz zdaje mi się, że drzewo owo ma wszelkie cechy dębu hiszpańskiego, o ile dąb hiszpański można sztucznie zolbrzymić.
Odczytując zdanie ostatnie, przypomniałem sobie osobliwe przysłowie pewnego Holendra, starego wilka morskiego.
— „Jest to pewnik — mawiał zawsze, ilekroć powątpiewano niejako o jego prawdomówności — tak samo, jak jest pewnikiem to, że istnieje morze, na którem okręt tyje niezgorzej od żywego cielska marynarza.“ —


∗             ∗

Mniej więcej przed godziną zdobyłem się na odwagę zmieszania się z gromadką ludzi, należących do załogi. Nie mieli pozoru istot, które widzą moją osobę, i, chociaż tkwiłem tuż w pośrodku nich, zdawali się zgoła nieświadomi mej obecności. Podobnie, jak ów, którego po raz pierwszy ujrzałem na spodzie okrętu, mieli na sobie