Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 250.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

fore levatas“[1]. Czemuż, gdy słowa te czytał włosy zjeżyły mi się na głowie i krew zastygła w mych żyłach?
Zapukano zlekka do drzwi biblioteki i, blady, jak przybysz z tamtego świata, wszedł na palcach służący.
Oczy miał obłąkane przerażeniem i rzekł mi coś głosem bardzo cichym, drżącym i zdławionym. Co mi powiedział? — Posłyszałem kilka zdań, na chybił trafił wyrwanych. Powiedział, jak mi się zdaje, że straszliwy krzyk zakłócił ciszę nocną, — że zbiegła się całą służba, że podążono w ślad za owym dźwiękiem, — i w końcu głos stał się wyraźny aż do stopnia zgrozy, gdy mówił mi o pogwałceniu grobu, o zwłokach zeszpeconych odartych z całunu, lecz jeszcze dyszących, — jeszcze drgających, — żywych jeszcze!
Spojrzał na moje szaty, — były zbryzgane błotem i krwią. Nie mówiąc ani słowa, ujął mnie zlekka za rękę, — zdradzała ślady paznokci ludzkich. Skierował moją uwagę na pewien przedmiot, tkwiący u ściany. Przyglądałem mu się przez minut kilka: był to rydel. Z krzykiem dopad-

  1. Przekład — na początku noweli.