Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 022j.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

i George Graham z oburzeniem zaprotestowali przeciwko artykułowi Griswolda. Poeta Longfellow, którego Poe bezlitośnie miażdżył swem piórem, potrafił jednak stwierdzić niezwykły artyzm i potęgę duchową Poego, jako prozaika i poety.
Oto — wszystko. Nie, nie wszystko jeszcze! Ten wzgardzony pijanica, ten wyrzutek społeczeństwa, ten nędzarz bez stanowiska spotkał w swem życiu istotę, która stała się dlań aniołem — stróżem. Była nią Marya Clemm, matka Wirginii, która po śmierci swej córki jakimś czarodziejskim zbiegiem zaświatowych okoliczności przedzierzgnęła się w natchnioną matkę i jasnowidzącą służebnicę poniewieranego skądinąd geniusza. Miłością samą odgadła i wyczuła czar i potęgę ducha w chwili, gdy ów duch nie miał jeszcze t. z. uznania. Widziano ją, jak wędrowała po ludziach w pilnem poszukiwaniu zarobku dla ukochanego Edgara. Widziano, jak wystawała dumnie i cierpliwie po redakcyach pism z manuskryptami poety