Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 022k.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

w swej macierzyńsko wytrwałej dłoni. — „On jest chory“ — oto jedyne słowa, któremi usprawiedliwiała częstą bezpłodność kapryśnego twórcy. Tej matce natchnionej, tej służebnicy geniusza poświęca Baudelaire swój przekład Poego. Poświęcenie owo jest jedynym czynem, na jaki mógł się w swej niemocy społecznej zdobyć inny nędzarz-poeta, aby tem świętem, opiekuńczem, niepokalanem imieniem zaprotestować przeciwko wszelkiej krzywdzie, obojętności i wydziedziczeniu z życia tych, którzy je tworzą, barwią i pogłębiają.
Utwory Poego to — szaleńcze uprawdopodobnienia zaledwo pochwytnych wizyi, w których gorączkowa równoległość snów i ocknień przetapia atrybuty rzeczywistości w tęczę marzeń. Marzenie graniczy z rzeczywistością, rzeczywistość z marzeniem. Zresztą — różnica pomiędzy niemi znika radośnie w chwili, gdy je pochłania wiecznie zagadkowa, a niepodzielna całość. Przedmiot i je-