Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 043.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Oto — dzień dni — rzekła Morella, gdym się do niej zbliżył — dzień najpiękniejszy dla życia lub dla śmierci. Dzień to czarowny dla synów ziemi i życia — ach! stokroć czarowniejszy dla cór nieba i śmierci!
Ucałowałem jej czoło, zaś ona mówiła dalej:
— Umieram, a jednak żyć będę.
— Morello!
— Nie było ich nigdy — owych dni, któreby ci pozwoliły na miłowanie mojej osoby, lecz tę, którąś w życiu znienawidził, w śmierci ukochasz.
— Morello!
— Mówięć: umieram. Wszakże tkwi we mnie rękojmia tego przywiązania — (ach! jakże kruchem ono było!) — które miałeś dla mnie — Morelli. Gdy duch mój odleci — żyć zacznie dziecię — dziecię przynależne tobie i mnie — Morelli. Dni twoje będą dniami smutku, który wśród uczuć jest najtrwalszem uczuciem, jak cyprys — najżywotniejszem drzewem wpośród drzew; minęły bowiem godziny twej radości, — nie przydano weselu dwukrotnych zbiorów w jednym życiu, jak różom w Paestum — dwa razy do roku.