Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 170.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

kich a brudnych, które Demon Dżumy, jak wówczas przypuszczano, obrał na miejsce swoich narodzin — nie można było, nawet krocząc jaknajdumniej, spotkać nic, prócz Przerażeń, Lęków i Zabobonów.
Dzielnice owe z rozkazu króla zostały wyklęte i nie wolno było nikomu — pod karą śmierci — przenikać do ich okropnych samotni.
Mimo to — ani dekret monarchy, ani olbrzymie zapory, wznoszone w progach ulic, ani możliwość potwornej śmierci, niemal w oka mgnieniu pochłaniającej zuchwalca, którego żadne niebezpieczeństwo nie mogło zniechęcić do przygód, — nic nie powściągało dłoni nocnych opryszków od ogałacania pustych i bezludnych domostw z żelastwa, miedzi, ołowiu i wreszcie ze wszelkiego rodzaju przedmiotów, które mogły stać się źródłem jakiegokolwiek zysku.
Co zima, przy dorocznem usuwaniu zapor, stwierdzano szczegółowo, że zamki, rygle i skrytki podziemne zbyt niedostatecznie strzegły sutych zapasów wina i likierów, które — wobec trudności i niebezpieczeństw, towarzyszących zmianie miejsca, — spora część pewnych kupców — po-