Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 209.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

bie sprawy z mych uczuć wydało mi się niemożliwe. Przytłoczyło mnie uczucie drętwego zdumienia, gdym patrzył w ślad za jej odejściem. Gdy wreszcie drzwi się za nią zamknęły, wzrok mój bezwiednie i ciekawie podążył ku twarzy jej brata, lecz ten pogrążył twarz w dłoniach, i mogłem jeno stwierdzić, że bardziej, niż zwykła bladość rozlała się po jego wychudzonych palcach, po przez które sączyła się rosa łez żarliwych.
Choroba lady Magdaleny przez czas długi urągała wiedzy jej lekarzy. Uporczywa apatya, stopniowy zanik sił i częste aczkolwiek krótkotrwałe ataki niemal kataleptycznego charakteru były bardzo dziwnemi oznakami tej choroby. Dotychczas mężnie znosiła brzemię choroby i nie poddawała się jeszcze musowi trwania w łóżku, lecz ku końcowi wieczoru w dzień mego przybycia do pałacu, jak powiedział mi nocą jej brat z niewysłowionym wzruszeniem, uległa miażdżącej potędze klęski, i zrozumiałem, że spojrzenie, którem ją ogarnąłem, było zapewne ostatnie, i że nigdy, a w każdym razie żywej tej pani nie zobaczę.
Przez kilka dni następnych ani ja, ani