Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bene nati.djvu/026

Ta strona została przepisana.

Metrów muzyki było wielu; kilkanaście fortepianów dudniło na pensyi od rana do wieczora w różnych salach i nawet kaplicach. Metrem panny Pawłowskiej był Włoch jakiś, nazwiskiem Novi.
Dopiero po tych trzech przedmiotach głównych na pensyi, szły inne, traktowane o wiele obojętniej, aniżeli języki i muzyka. Historyą i geografią wykład Wróblewski, arytmetykę Jasiński; rysunków uczył Werner, ale panna Pawłowska, po krótkiej próbie, przestała się niemi zajmować. Natomiast poza programowemi lekcyami uczyła się historyi literatury powszechnej i francuskiej pod kierunkiem zakonnicy, panny Prezentacyi, która ją wogóle bardzo lubiła, pieściła, przynosiła jej różne przysmaczki: owoce, pierniki i t. p.
Ze wszystkich nauczycieli swoich najlepiej i najwdzięczniej wspomina autorka nasza Ignacego Kowalewskiego, który wykładał język polski oraz literaturę ojczystą. Był to młody, wysoki blondyn, łagodny, uprzejmy i wymowny. Lekcye jego pensyonarki lubiły bardzo i korzystały z nich więcej, niż z innych. Miał wielki talent wykładu, a przy nauce literatury deklamował pięknie i w sposób taki, że obudzał w uczennicach zamiłowanie do dzieł i arcydzieł piśmiennictwa. To też zaznajomił je wybornie z piśmiennictwem XVI i XVIII stulecia; nie tylko na lekcyach czytywał ustępy z celniejszych utworów, ale nadto dawał pensyonarkom samym do czytania Kochanowskiego, Reja, Skargę, Górnickiego, Krasickiego, Trembeckiego. Mickiewicz znajdował się w bibliotece pensyjnej; rozczytywały się w nim uczennice zarówno podczas godzin klasowych, jak i po za niemi. Poznały też wówczas wiele utworów Kraszewskiego, Korzeniowskiego, Chodźki, Syrokomli.
Wogóle zapał do czytania wśród pensyonarek u pp. Sakramentek był dość znaczny. Panna Pawłowska wtedy