Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/106

Ta strona została uwierzytelniona.




VI.

Od dnia przybycia do Orchowa nowéj nauczycielki minęło parę tygodni.
W pokoju Lili przy stole siedziały: nauczycielka, zajęta poprawianiem niekształtnego, kapryśnego pisma uczennicy i Lila, kołysząca się niedbale w staroświeckiém krześle na biegunach i roztargnionemi oczami dokoła pokoju wiodąca.
Do sąsiedniego saloniku wszedł Mieczysław Orchowski, a ujrzawszy przez drzwi nawpół otwarte siostrę swą siedzącą wraz z nauczycielką nad książkami i zeszytami, niepostrzeżony przez dwie kobiéty usiadł na szezlągu, z gazetą w ręku. Zrazu pogrążył się całkiem w czytaniu, najmniéjszéj nie zwracając uwagi na to, co działo się w sąsiednim pokoju.
— Panno Michalino, po chwili, tłumiąc poziewanie, ozwała się Lila, czy pani kochała kiedy kogo, choć raz w życiu?
Słowa te dosięgły znać uszu Mieczysława; uśmiechnął się i podnosząc wzrok na twarz nauczycielki, profilem do niego zwróconą, szepnął: „Ciekawym!”