Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/108

Ta strona została uwierzytelniona.
102

— I owszem, kocham świat i wiele rzeczy, które na nim istnieją.
— Ach! pani kochasz świat! westchnęło dziéwczę, to zupełnie tak jak ja... ja także tak kocham, kocham ten świat, tak tęsknię do niego, tak pragnę go zobaczyć!
— Zobaczyć? alboż go nie widzisz?
— Czy go widzę? mój Boże! Alboż w Orchowie, gdzie nikt prawie nie bywa, gdzie tak cicho zawsze, szaro, smutno, choć kawałeczek świata widziéć można? Gdzież ja go tu zobaczę?
— Wszędzie gdzie spojrzysz, powoli mówiła guwernantka. W książkach które opowiadają o dziejach ludzkości, lub w których ludzie uczeni opisali nam kraje nieznane, drogi i wielkości gwiazd o miliony mil od nas odległych. Widziéć świat możesz także na około siebie w postaci drzew, kwiatów, malowniczych krajobrazów, a przedewszystkiem otaczających cię ludzi — w postaci słowem wszystkiego, co istnieje w jakichkolwiek kształtach, choćby nawet nieożywionych, ale cząstkę świata stanowi i niezbędnie w nim jest potrzebném.
— Oh! rzekł do siebie Mieczysław, a oczy jego coraz uważniéjszem, ciekawszém spojrzeniem okrywały twarz nauczycielki.
Lila słuchała zrazu ze zdziwieniem, niby rzeczy całkiem obcych sobie, nieznanych; potém ziewnęła głośno.
— E! wszystko to nudne bardzo! rzekła, ja nie o takim świecie mówiłam. Oto ja teraz powiem pannie Michalinie co to jest świat. Świat jest to wielkie miasto.... ogrody publiczne, teatry gdzie wchodzi się do loży w sukni do gorsu, w kwiatach na głowie, a panowie którzy siedzą niżéj odwracają głowy i pytają się: kto to? kto to? To salo-