Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/110

Ta strona została uwierzytelniona.
104

za mąż. Przecież wszyscy mówią zawsze, że przeznaczeniem kobiéty jest wyjść za mąż, a ja, spodziewam się nie pójdę inaczéj jak z miłości... Czyż więc nie jest to także rzecz dobra i ważna?
— Zapewne, odpowiedziała guwernantka, miłość poprzedzająca małżeństwo jest rzeczą dobrą i ważną; abyś jednak zrozumiała jakie jest jéj znaczenie, powinnaś wprzód o wielu innych rzeczach wiedzieć, wiele innych znać i kochać.
Lila milczała chwilę, a potem rzekła:
— Już ja tego doprawdy wcale nie pojmuję.
— Czego, Lilo?
— Jak to można kochać taką naprzykład rzecz jak kraj? Cóż to takiego ten kraj?.. ziemia i koniec. Czyż można kochać ziemię? Albo jak to można kochać wszystkich ludzi i jak mi pani wczoraj mówiła, szczególniéj tych którzy cierpią? Już też zapewne jak spotkam kiedy żebraka, to daję mu zawsze cokolwiek; ale kochać żebraków.... I jakich że tam więcéj ludzi kochaćby można? Sąsiedzi nasi? No, zapewne niektórzy są dość mili, ale inni znów nieznośni. Zresztą cóż? chłopi... tacy grubi, nieobyczajni, brzydko ubrani! — Żydzi.... niechrześcianie....
— Kochać trzeba także i niechrześcian.
W téj chwili właśnie, gdy guwernantka wymawiała ostatnie słowa, z głębi domu weszła do sąsiedniego saloniku pani Leontyna. Zatrzymała się nieco w progu pokoju córki, poczém szybciéj niż to było w jéj zwyczaju przystąpiła do stołu.
— Niech Lila odejdzie ztąd, rzekła, proszę iść do mego pokoju i przeczytać parę rozdziałów z Naśladowania Chrystusa. Mam do pomówienia z panną Michaliną.
Lila poskoczyła i wybiegła z pokoju.
W sąsiednim saloniku siedzący młody mężczyzna