Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/156

Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.

Jak jasna gwiazda na horyzoncie, tak śród szerokiéj okolicy nadniemeńskiéj błyszczał białym pałacykiem swym dwór ręczyński. Pałacyk zbudowany był z woli pani Malwiny, która późno bardzo wyszedłszy za mąż, wprędce owdowiała i własną się wolą w świecie rządziła; miał on trzy piętra, kilka wieżyczek, cztéry wysokie balkony i mnóstwo krętych wschodów. Jaki to był styl architektoniczny, nie rozpoznałby żaden z najznakomitszych mistrzów budownictwa; pani Malwina jednak była z niego zupełnie zadowoloną i odkąd pałacyk zbudowanym został, nie mówiła inaczéj do znajomych swych, jak: „przyjechałam do swego pałacu,” „stałam na balkonie swego pałacu” itp.
Miejsce, w którém wznosił się ów pałac, było piękne i malownicze. U stóp dość wysokiego wzgórza, pokrytego sadami i ogrodami, naprzeciw okien pałacyku płynął Niemen, a za nim rozciągał się widok szeroki na pola, wioski, okoliczne dwory i miasteczka. W okół wielkiego dziedzińca stały gospodarskie budowle obszerne, murowane z kamienia i dla tego może dość świeżo jeszcze i silnie wyglądające. Ocieniały je dwa rzędy starych drzew kasztano-