Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/173

Ta strona została uwierzytelniona.

kontraktu, to Ręczyn zostanie przy nim, a pieniądze przy jasnym panu — a jeżeli zgody nie będzie, to jasny pan piéniądzów jemu odda, a on pretensyi żadnéj mieć nie będzie. A co, czy ja nie dobrze poradził?
Mówiąc tak, rozkładał na politurowanym stole storublowe asygnaty.
— Nu! zawołał Efroim, jakby po namyśle, gut! niech tak będzie, jak Eli powiedział. Niech moje pieniądze u jasnego pana leżą, to ja zawsze będę miał pierwszeństwo, a jasny pan niech mnie takiego kartkę napisze.
Propozycya była, z pozoru sądząc, arcy-niewinną i bardziéj dla jasnego pana niż dla Żydów dogodną. Zechce po kilku miesiącach wydzierżawić majątek — to wydzierżawi go; nie zechce, — to odda tylko pieniądze, a z majątkiem uczyni co mu się będzie podobało. O procentach nawet od umieszczonego w ten sposób kapitału Żydzi nie wspominali ani słowa. W dodatku asygnaty storublowe, które Eli rozkładał na stole, były takie powabne!....
Nagle Żyd przerwał sobie liczenie asygnat.
— Czy jasny pan każe dwa tysiąców rubli przeliczyć czy 1200, a za resztę tych koniów?
— Héj! Karol! zawołał Konrad na lokaja, papieru i kałamarza.
Nie zaprosił izraelskich gości swych do gabinetu, tak jakby to uczynił każdy z okolicznych dziedziców, ale przyrządy do pisania przynieść kazał do sali jadalnéj; uczynił to zaś dla téj prostéj przyczyny, że w niezmiernie tylko wyjątkowych i rzadkich wypadkach spełniając akt czytania i pisania, pokoju oddzielnego w tym celu nie posiadał. Z wyszukaniem też papieru i atramentu zachodzić musiała w pałacu ręczyńskim trudność niejaka, bo wysłany po te