Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/191

Ta strona została uwierzytelniona.
IX.

W Łozowéj życie płynęło zwyczajnym trybem. Wieczory wszystkie, tak jak i ów piérwszy, który po przybyciu Michaliny nastąpił, liczne domowe towarzystwo spędzało wspólnie, zabawiając się muzyką, rymowaniem, pokazywaniem Czumaków i Turków, naśladowaniem skaczenia żab i piania kogutów, sztukami przez pana Karola dokonywanemi, opowiadaniem nakoniec różnych zabawnych i zadziwiających wydarzeń z życia figlujących studentów, sławnych kłamców lub cudownych myśliwych. Zabawy te urozmaicały się niekiedy tak zwanemi prześladowaniami, zwróconemi ku panu Wiktorynowi za to niby, że przysiada się do pani Eustachii, lub ku panu Pawłowi, że ma się do panny Antoniny. Towarzystwo całe śmiało się z idyotycznego zakłopotania jednego z mniemanych konkurentów, z sentymentalności i żartobliwych min drugiego; pan Fabian zaś z rozrzewnieniem spoglądał na dobry humor swéj czeladki i wesołe twarzyczki swoich aniołków. Uznawał się i czuł patryarchą gromady téj, a rola ta schlebiała w najwyższym stopniu romantycznéj jego wyobraźni.